
Takim przyjechałem w styczniu 2015 zza Wrocławia. Bez paska i dokładki.

Tylko tyle udało mi się zdziałać do sierpnia kiedy jechałem na dni Gdowa i jakiś idiota nie zatrzymał się na stopie





Niestety po wypadku nie było sensu z nim robić, lewa strona z przodu złamana. Jako, że zawsze chciałem mieć mk2 i w dodatku w wersji F&I to za parę tygodni trafił się nieco bliżej drugi prawie identyczny, lecz trochę z lepszym wyposażeniem. Został zakupiony i czeka na sezon 2016 gromadząc graty i czekając na działania

