corradosc czy nie, moje pierwszy raz wlasciwie odjebalo takiego focha, przez 4,5 roku i 35tys km ( w tym 30 tys w pierwsze 2 lata) jechalo na lince 2 razy - pierwszy raz moj brat urwal poduszke pod silnikiem i motor rozwalil chlodnice (nie wiem co on robil, grunt ze od tego czasu nie bierze auta), a drugi raz przekrecilem sobie 2 sruby obok siebie w kole
kol nie zajebali chociaz stoi w nieciekawej okolicy, bylem przed chwila spojrzec
panowie wymienili sonde lambda, instalke od niej, swiece, kabelki, naprawili regulator cisnienia paliwa i jest gites tylko troche za niskie obroty na jalowym czasem trzyma
spalanie wyraznie spadlo, wczoraj zrobilem za 40zl ponad 130km w trasie, wczesniej w trasie 11-12l na 100km przy spokojnej jezdzie