MODEL: Volkswagen Corrado 53i 1993r
SILNIK: 2.9 VR6 ABV -> 3.0 VR6 by ABT
MOC: pewnie kolo 200KM
MODY POD MASKA: za baze do zabawy posluzyl silniik 2.8 AAA 174KM z 1997 roku. Fabryczne 2.9 ABV stoi pod kocykiem
- Wał korbowy ABT z większym wykorbieniem 95.6mm (seryjny 90.3mm) co dalo pojemnosc 2954ccm
- nizsze tłoki i obrobione korbowody ABT
- wałki rozrządu 268 ABT
- głowica ABT
- odelżony zamach
- wkładka filtra K&N, powerrohr Bonrath
- kolektor i przepustnica 2.9
- przelotowy układ wydechowy z nierdzewki 2.5 cala Bastuck, kolektor wydechowy 6-2-1 Hartmann
- strojenie Digitun
ZAWIESZENIE: Gwint KW V2 Inox
UKLAD HAMULCOWY: Seryjny
KOŁA: Schmidt Modern line 3tlg 16", opony 195/40R16 Toyo T1R
przód 9x16 ET 34 na 2" rancie + dystanse 12mm
tył 9x16 ET 21 na 2.5" rancie
NADWOZIE: Dziewicze, zero przeróbek, w całosci pierwszy lakier LA9V Brilliant Black Metallic
WNETRZE: seryjna kremowa skóra, kierownica Momo Team 280mm
AUDIO: Seryjne z radiootwarzaczem Gamma III
Witam!
Pasja do VW wzięła się najpewniej stąd, że odkąd się urodziłem w rodzinie nie było innego auta niż VW, inaczej rzecz biorąc wszystko zawdzięczam tacie, nie wspominając o tym, że to właśnie on nauczył mnie jeździć samochodem w wieku 8-9 lat, także w tym miejscu wielkie podziękowania dla niego!
Historia z Corrado zaczęła się pod koniec 2005r kiedy to w rodzinie pojawił się na chwile ciemno-fioletowy Corr G60 z 89r ze sportowym wydechem FOX. Przyjechal z Niemiec na lawecie z mysla o sprzedazy. Nie musze chyba mowic co czulem gdy pierwszy raz go ujrzalem, bo mysle ze kazdy maniak przez to przechodzil. Dopelnieniem byla krotka przejazdka i juz wiedzialem ze nie chce innego auta. Fioletowy sie sprzedal, jakis czas pozniej przyjechal nastepny, srebrny, tez G60, ale poszedl jeszcze szybciej niz pierwszy. Moja fascynacja była zupełnie inna niż innych dzieciaków w podobnym wieku, nie jarałem się Porsche, Ferrari i innymi tym podobnymi super samochodami, tylko jakimś tam starym Corrado, każde spotkane na ulicy (a nie było ich wiele) budziło we mnie wielki podziw i zachwyt. Już wtedy za małolata miałem ponad podstawową wiedzę o samochodach i nie było z kim pogadać na poziomie. Wiedziałem że Corrado to auto które muszę w przyszłości mieć i nic tego nie zmieni. Odliczałem dni do prawka, z każdym rokiem byłem coraz bliżej i z każdym rokiem dokładniej przeglądałem niemieckie portale aukcyjne.
Bardziej konkretne poszukiwania zaczely sie kolo czerwca 2010. Mialem konkretne wymagania i nie napalalem sie na pierwsza lepsza sztuke. Musial byc srodek NT, wiec w gre wchodzily tylko 16V i VR6 od 93 roku. 8V tez od biedy moglby byc gdyby byl w mega stanie. Było kilka ładnych sztuk, kilka przegranych aukcji na Ebayu az w ktorys sloneczny dzien lipca pojawil sie ten. Stal ponad 900km od domu, nie mial zadnych zdjec silnika ani wnętrza, a cena byla dosc podejrzana. Bylo Kilka dni glebszych zastanowien, przemyslen, telefonów i decyzja - jedziemy. Zapieliśmy lawete i o 17.30 ruszylismy w najlepsza podroz w zyciu. O 4.30 bylismy na miejscu, wiec chwila drzemki zeby o 7.30 zadzwonic do bramy.
Skubaniec wywarl ogromne wrazenie, zapal troche opadl jak go odpalilem. Cos strasznie klepalo, byl strach ze to panewka, bardziej optymistyczna wersja to zawory, jak na rozrząd było zdecydowanie za głośno. Pozniej przejazdzka, znow chwila zastanowienia i... Raz kozie smierc, wart jest nawet remontu silnika. Podobno kupujac Corrado, to wlasciwe poznajemy juz z daleka, no i ja go poznalem. Niemiaszek dolozyl nam do auta wałki rozrządu i popychacze zaworów, twierdził że tu lezy przyczyna. Chwile po 9 bylismy juz w drodze do domu. Decyzja okazala sie najlepsza w zyciu, krotka wizyta u mechanika i szybka diagnoza - poluzowana (czyt. do polowy wykręcona) swieca Koszt naprawy: flaszka i 30min (czekalismy az troche sie wystudzi)
Auto w Niemczech mialo dwóch wlascicieli. Pierwszy przez 4 lata zrobil 75tys km, generalnie fajny gosc bo nie szczedzil na wyposażeniu w salonie. Drugi mial go 13 lat i zrobil w tym czasie 175tys km. Correk malo jezdzil po miescie i był garażowany. Glownie latał na dlugich dystansach w delegacje, stad skora w niezlym stanie (malo wysiadania) i zadnych obcierek na lakierze, dowiedzialem sie tez ze nigdy nie mial kolizji i nic grubszego nie bylo w nim robione, co z reszta pozniej potwierdzilo ASO oraz miernik grubości lakieru, który wskazuje na calym aucie pierwszy lakier. w 1999 roku dostal zawieszenie Weiteca -40, grill Riegera, jakies alufelgi i jakies radio CD. Przy kupnie zastałem tylko zawias
Corr jest z 93 roku kupiony z przebiegiem 251.520km. Ostatni wpis w ksiazce serwisowej jest z 21.01.10 przy 249.984km
Poprzedni wlasciciel byl porzadnym gosciem, wszystko robił ASO. Okazalo sie ze klocki hamulcowe, filtr powietrza czy piora wycieraczek sa ori VW.
Do auta mam cały stos dokumentacji i 3 kluczyki.
Z wyposażenia posiada:
- układ przeciwpoślizgowy ABS
- wspomaganie kierownicy
- elektrycznie wysuwany spoiler przy prędkości powyżej 120 km/h lub ręcznie
- elektryczne i podgrzewane lusterka
- komputer pokładowy MFA
- klimatyzacja
- wskaźniki ciśnienia oleju i ładowania
- kremowa skórzana tapicerka
- skórzana kierownica
- podświetlane lusterko w osłonie przeciwsłonecznej pasażera
- elektryczne podnoszone szyby w drzwiach i centralny zamek
- domykanie szyb z kluczyka
- szyby fabrycznie barwione na zielono
- elektroniczna blokada dyferencjału EDS
- elektryczna regulacja nachylenia świateł
W dniu zakupu 18.07.2010r
Dalej polecimy w ostrym skrócie jako, że stare zdjecia na hostingu wygasły
W ciągu roku od zakupu wleciały kółka BBS RS 8 i 8.5 x 16 z oponami Dunlop 195/40, gwint KW V1, mała kierownica Momo Team 280mm, brakujące czerwone znaczki VR6, wąska dokładka, została z grubsza wyczyszczona komora i środek
Taki setup jezdzil do pazdziernika 2013 roku
W maju 2014 koło ze względu na kiepskie parametry i niskie ET zostało zmienione na Schmidt Modern Line 3tlg o parametrach 8.5 i 9x16
Potem doszedl przelotowy ukłąd wydechowy Bastucka dedykowany do Corra i tak jakos bez większych zmian wyglądał do wrzesnia 2016r
Następnie było troche przestoju w temacie, Corrasem latałem na podniesionym zawiasie i seryjnym kole przez 2 sezony, żeby odpocząc od tuningów, fajna odskocznia
W pazdzierniku 2018r załozylem na auto przygotowywane wczesniej kola, a były to praktycznie te same Schmidty, lecz juz w parametrach 9 i 9.5x16 i ze srebrnymi rotorami, oraz zmiana gwintu na KW V2 w Inoxie
I tak to wygląda po dzis dzien, po ciąg dalszy zapraszam na strone 38
Co do planów, trzymam sie przy OEM+
Pozdrawiam.